czwartek, 14 kwietnia 2011

1. Ty i ja ?


            Jak myślicie ? Jak wyszły wczorajsze urodziny ? Były… niezwykłe. Tak powiem. Chcecie posłuchać jak to było ? No to zaczynam :
            Gdy weszłam do domu spotkało mnie wielkie zaskoczenie – ktoś na mnie wręcz skoczył. Babcia tuliła mnie do siebie z całej siły i śpiewała. Dziadek wszedł na korytarz z tortem. Był ogromny. Za duży jak na trzy osoby. Zdmuchnęłam świeczki ciągle w tym samym miejscu. Gdybym nie przeszła do salonu spędziłabym urodziny na korytarzu. Daję słowo. Babcia ukroiła trzy spore kawałki ciasta i postawiła je przed nami. Dziadek nagle zerwał się od stołu. Po chwili wbiegł z powrotem do salonu ze sporym pakunkiem w rękach głośno krzycząc :
-Niespodzianka ! - Babcia spojrzała na mnie kontem oka i szepnęła.
-Udawaj ,że nie wiedziałaś. Zaskoczenie !
-Zupełnie się nie spodziewałam ! - Krzyknęłam podchodząc do dziadka i go tuląc. Podał mi prezent bez jakiegokolwiek słowa. Spojrzałam na niego. Co to mogło być ?
-No otwieraj ! - Pośpieszała mnie babcia. Rozerwałam papier i otworzyłam pudełko. Byście widzieli moją zaskoczoną minę gdy w środku było jeszcze jedno takie same pudełko tylko ,że mniejsze. Uśmiechnęłam się do staruszki. To był na pewno jej pomysł. Na samym końcu miałam w rękach małe pudełeczko. Otworzyłam je :
-Po co mi jakieś kluczyki ? - Zapytałam głupio. Dziadek odsłonił firankę z oka. Przed domem stał piękny ,lśniący czarny samochód. Mój uśmiech nagle stał się gigantyczny. Wskazałam palcem na siebie a dziadek kiwnął tylko głową twierdząco. Otworzyłam usta ze zdziwienia.
            Tak to mniej więcej wyglądało. Dziwiłam się jeszcze jakiś czas aż w końcu uwierzyłam ,że auto należy do mnie i pobiegłam się nim przejechać. Teraz wracałam ze szkoły. W końcu ktoś zaczął mnie zauważać. To takie przykre… Ludzie z mojej szkoły są tacy…płytcy ? Powierzchowni ? Dziecinni ? Mi pasują wszystkie określenia. Wybierzcie sobie któreś. Gdy dzisiaj rano zaparkowałam przed szkołą i wyszłam z samochodu zauważyłam spojrzenia innych. Dziwiło mnie to bardzo bo nie należę do popularnych osób. A nawet można powiedzieć ,że znajdowałam się niżej niż kujony. Po angielskim ktoś mnie zaczepił. Odwróciłam się. Gdy zobaczyłam ,że stoi przede mną Jessi…mruknęłam tylko :
-Yyyyy…- Uśmiechnął się do mnie i odparł.
-Wszystkiego najlepszego Emylli ! - Zupełnie zaskoczona zapytałam.
-Skąd wiesz jak mam na imię ?! - O datę urodzenia nie pytałam ale skąd on wie jak mam na imię ?!
-A kto teraz tego nie wie ? - Zapytał. No i wszystko jest już jasne.
- Aaaa. No to spadam - Mruknęłam i poprawiłam torbę na ramieniu. Gdy chciałam już odejść Jess złapał mnie za rękę i zapytał.
-Ty i ja ? Dzisiaj ? - Czy nasz główny zawodnik w Baseball zaproponował mi właśnie randkę ?
-Ja ? - Zaczęłam się wokół siebie rozglądać.
-Tak ty…- Może i głupio zrobiłam ale po prostu się odwróciłam i poszłam do Sali. Zostawiłam go tak na środku korytarza. No co ? Tak wiem… zrobiłam głupio. To ,że jest przystojny o niczym nie świadczy.
            Wchodząc do domu zawołałam do siebie babcie.
-Co to za model samochodu ? - Zapytałam xdenrwowana.
-A po co ci to wiedzieć… Ważne ,że ci się podoba. - Mówiła szybko. Chciała zmienić temat. Co ona wykombinowała ?
-No to może tak… Ile on kosztował ? - Staruszka opuściła głowę. Czasami mam wrażenie ,że pomimo tego ,iż jest starsza zachowuje się gorzej ode mnie.
-Ponad 50 tysięcy - Szepnęła.
-Ile ponad ? - Zapytałam nieźle wkurzona.
-Co ty tak musisz wszystko wiedzieć ?
-Przez twój prezent…
-Nasz. Masz go ode mnie i od dziadka - Przerwała mi.
-Przez wasz prezent ludzie zaczęli się mną interesować ! I skąd wytrzasnęliście tyle pieniędzy ?! - Ryknęłam na nią.
-Z funduszu na studia. Zbieraliśmy z twoim dziadkiem pieniądze od tego czasu gdy z nami zamieszkałaś. No to na studia już pewnie nie pójdziesz… - Wyszczerzyła się do mnie. Co za rodzina ! Wkurzona poszłam na górę do siebie.
-Za pół godziny obiad skarbie ! - Krzyknęła jeszcze za mną i zniknęła w kuchni.

                                                    ***

            Wychodziłem z gabinetu Rafaela ze zdjęciem dziewczyny w dłoni. No to wiem przynajmniej jak już wygląda mój cel. Uśmiechnąłem się do siebie. Gdy byłem już na zewnątrz podleciałem do krawędzi ziemi i skoczyłem w dół. Leciałem ponad chmurami. Wszystko przez moje skrzydła. Od dzieciństwa były czarne. Od zawsze miałem zostać tym kim jestem. Nigdy nie miałem możliwości wybrać… to było mi przeznaczone.
            Dziewczynę było bardzo łatwo wytropić. Roznosiła wokół siebie dość specyficzny zapach. W końcu była w połowie aniołem. Gdy po raz pierwszy zobaczyłem ją na parkingu szkolnym za gęstych krzewów byłem zaskoczony. Pomimo tego ,że niemiała skrzydeł odziedziczyła po ojcu anielskie rysy.
-Emylli… - Szepnąłem obserwując każdy jej ruch. Ukrywałem się w tych zaroślach jak jakiś tchórz. Niestety z moją niewidzialnością ostatnio coś się dzieje. Nie chciałem wspominać o tym przy Rafaelu bo wtedy na pewno odesłał by mnie i na moje miejsce przyszedł by ktoś inny. Jeszcze raz spojrzałem na twarz dziewczyny :
-Jest taka młoda… - Ja wyglądałem tak jak wyglądam od kiedy pamiętam. Na wieki w ciele dwudziestolatka. - Szkoda ,że musze ją zabić… - Szepnąłem i wzbiłem się w powietrze. Wysoko ponad chmury. 

__
A oto pierwszy rozdział :) Ciekawa jestem czy wam się podoba :P
Komentujcie !
Rozdział przeznaczony dla Moniki :* Bo się o niego ubiegałaś :P
Do napisania :)

8 komentarzy:

  1. "Szkoda ,że musze ją zabić…" ? Jak ty tak możesz?! / Rozdział fajny, nowy szablon też ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Anioły nie mają uczuć...
    Tak już jest i tyle :P

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie to mają ale tylko te młode. Gdy jeszcze odrobinkę są ludźmi :)
    Te starsze są nieludzkie :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział tak, ale tego się po tobie było można spodziewać xd
    Dzięki za dedykacje :* Już się upominam o następny :D

    Monia :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Niezłe :)
    Czekam na nn :)
    Julia

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za komentarz u mnie. Widzę,że ciekawie piszesz. Podoba mi się i również chcę być informowana. Tylko mam prośbę mogłabyś podać mi swoje gg ? Bo tylko tak informuję ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nowy na http://hot-feelings.blog.onet.pl/ Zapraszam i liczę na twoją opinię :*

    OdpowiedzUsuń
  8. 43 yr old Clinical Specialist Kori Tomeo, hailing from Sainte-Genevieve enjoys watching movies like ...tick... tick... tick... and Sculling. Took a trip to Harar Jugol and drives a Ferrari 250 GT SWB California Spider. przydatne tresci

    OdpowiedzUsuń