poniedziałek, 23 maja 2011

6. Nie to nie możliwe !


Leciałem w mroku z jej ciałem. Po co to zrobiłem ? Po co ją pocałowałem ? Gdy wstrzykiwałem jej jad paraliżująca szeptała tylko ,że nie mam wymazywać jej pamięci. W normalnej sytuacji zrobił bym to patrząc jej w oczy…ale nie mogłem , nie umiałem.. Chciałem, żeby pamiętała. Nie wiem co się ze mną działo. Wszystko powoli traciło sens… Jestem stworzony po to by zabijać. Więc czemu tulę Emylly do swojej piersi ? Czemu z nią lecę ? Dawniej powiedziałbym Rafaelowi ,że upadła. Nie umiałem rozluźnić mięśni. Wystarczyła chwila aby się jej pozbyć. Na tą myśl przycisnąłem ją do siebie mocniej.
-Chodź i posmakuj…- Szeptał. Z jego wysuniętych kłów sączyła się jeszcze ciepła krew. Podszedłem do niego jak zahipnotyzowany. Przycisnął jej niegdyś delikatną szyję do moich warg. Płyn wlał się do moich ust a jego smak rozszedł się po całym ciele.
Klękałem na ziemi przed ciałem Emylly. Włosy zakryły mi widok. Rozpostarłem skrzydła i naprężyłem wszystkie mięśnie. Czemu zaczynam przypominać to sobie właśnie teraz ?!    
-Chcesz jeszcze ?- Zapytał. Nagle zdałem sobie sprawę z tego co zrobiłem. Tak bardzo pragnąłem oderwać usta od jej szyi…ona umierała.
Ciszę przeciął mój głośny krzyk.
-Nie…Błagam.- Szeptałem. Poczułem bardzo znajomy zapach. Krew… Leżałem w kałuży krwi. Moje serce…Ja… Nagle poczułem na moim ramieniu dotyk. Emylly z wielkim trudem wyciągała do mnie rękę. Wstrzyknąłem za mało jadu. Jej smutne oczy…
Zabierz mnie stąd…
Szeptała. Stop…Jak ona może mówić. To nie możliwe. Patrzyła na mnie ze skupieniem. Czy… Nie to nie możliwe ! Nie mogła powiedzieć mi tego w myślach ! Niektórym archaniołom przychodzi to z trudem…
Błagam…nie chcę tu zostać dłużej…
W szoku podniosłem ją z ziemi. Plama krwi nagle zniknęła. Wzleciałem do góry. Odrzuciłem od siebie wszystkie myśli i wspomnienia , skupiając się na locie.
            Położyłem ją delikatnie na łóżku mówiąc :
-Połóż się spać. Wrócę do ciebie…- Pragnąłem z nią zostać…Najpierw jednak musiałem zaspokoić swoją ciekawość. Wyszedłem na balkon i rzuciłem się do lotu.
            Usłyszałem ciche „proszę” i wszedłem.
-Co cię do mnie sprowadza Christopherze ?- Zapytał Rafael siadając. Wskazał ręką na krzesło po drugiej stronie biurka. Usiadłem na nim. Odpowiedziałem.
-Ciekawość…Rafaelu. Byłeś kiedyś zakochany prawda ?- Spojrzał na mnie i delikatnie się uśmiechnął.
-Kiedyś…
-Czyli my mamy uczucia ?- Zapytałem. Ten spojrzał na mnie podejrzliwie. Dotknął ręką brody.
-Oczywiście. Tylko żyjemy na świecie bardzo długo… I aby przetrwać zapomnieliśmy o nich. Jednak one nadal istnieją. Nie jesteśmy bez serc. Dlaczego cię to zastanawia ?
-Nigdy jeszcze nikogo nie pokochałem…Od zawsze myślałem ,że miłość w naszym świecie nie istnieje.- Mruknąłem.
-Istnieje ale różni się od ludzkiej.
-Słyszałem ,że jeżeli anioły się w sobie zakochają mogą się porozumiewać poprzez swoje myśli. To prawda Rafaelu ?- Czułem się jak dziecko które pyta ojca o radę.
-Prawda…Ale musi to być bardzo silna więź… W takim razie kim jest twoja wybranka ?- Zapytał z uśmiechem na ustach. On wiedział…Droczył się ze mną tylko.
-Dziękuję za rozmowę. Muszę już iść. Emylly na pewno już się zbudziła. Dowidzenia.- Wyszedłem. Gdy zamykałem drzwi widziałem jeszcze tylko jego roześmiane oczy.
            Złożyłem skrzydła i położyłem się. Usłyszałem ciche kroki…
-Chris ?- Szepnęła Emylly wchodząc do mojego pokoju. Podszedłem do niej i przyssałem się do jej warg. Jedyne światło dawał księżyc. Przylgnęła do mnie całym ciałem. Czułem jej piersi na swoim torsie przez cienki materiał jej halki. Podziałało to na mnie z niezwykłą siłą. Chciałem aby była moja. Tu i teraz. Podniosłem ją i przeniosłem na łóżko. Jednym ruchem zerwałem jej ubranie. Nagle poczułem jej drobne ręce siłujące się z moimi spodniami. Po chwili i one znalazły się na podłodze. Owinęła mnie nogami wokół pasa i przyciągnęła moją głowę do siebie. Pocałowała mnie mówiąc :
-Jestem gotowa.

                                                       ***

            Obudziłam się w silnych ramionach tropiciela. Zaskoczona tym faktem przytuliłam się do niego mocniej. Myślałam ,że rano zniknie a potem…No właśnie co potem ? Może zapomni albo… Na pewno nie liczyłam na to ,że rano obudzę się wtulona w jego tors !
-Chris ?- Zapytałam nie patrząc na niego. Zaczęłam głaskać delikatnie jego skrzydła. Zadrżał.
-Możesz mnie nie rozpraszać ?- Zapytał łapiąc mnie za rękę którą przed sekundą gładziłam jego wspaniałe czarne jak noc skrzydła.- O co chodzi Emylly ? – Zapytał patrząc na mnie. Delikatnie podniósł mój podbródek do góry zmuszając tym samym abym mu patrzyła w oczy.
-Dlaczego tu jesteś ?- Spojrzał na mnie zaskoczony.- Tu ze mną. Jestem pewna, że masz ważniejsze sprawy niż leżenie tu ze mną.
-Ja nie umiałem…Nie chciałem cię zostawić samej.- Nagle serce mi mocniej zabiło.- Poza tym ja nadal muszę cię chronić. Po twoim ostatnim wyskoku Rafael kazał mi być z tobą dosłownie wszędzie.-Dodał. Nagle do mojego gardła podeszła wielka gula. Czyli ja nic dla niego nie znaczę…Czułam się jakby ktoś wbijał małe kawałki szkła w moje ciało…Na tym ucierpiało najbardziej serce. Po policzku popłynęła mi samotna łza… Jak mogłam pomyśleć ,że wspaniały anioł zakochał się we mnie ?! Jak mogłam pomyśleć ,że Christopher ma uczucia ?! Jestem idiotką i będę teraz za to płacić wysoką cenę… Owinęłam się jednym z prześcieradeł leżących na łożu i wstałam. Wbiegłam do mojego pokoju zanosząc się płaczem. Starałam się to robić jak najciszej…Ale wiedziałam ,że on i tak wszystko słyszał…

                                                      ***

            Płakała… Długo siedziała zamknięta w pokoju i płakała. Co miałem zrobić ? Powiedzieć jej ,że ja kocham ? Ja sam jeszcze do końca nie wiem na czym polega miłość i miałbym ja tak po prostu wyznać ?! Od dziecka gdy moja matka wysłała mnie pod opiekę Rafaela uczyłem się ,że coś takiego nie istnieje. Uczyłem się aby nie pokazywać słabości i zabijać. Współczucie ? Tego też już dawno się wyzbyłem. Teraz jednak rozdzierał mnie ból… A ja nie umiałem pomóc ani sobie ani Emylly… 



_____
Tak wiem jest dość krótki... Ale na pewno dłuższy od poprzedniego :P 
Mam nadzieję ,że wam się jeszcze blog nie znudził  :P 
Liczę na szczere komentarze !

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział! <3 Czekam na następny : *

    OdpowiedzUsuń
  2. Krótko,krótko,krótko a taki ciekawy rozdział ! No wiesz co.. Ja się zagłębiłam w treść,a tu koniec. Za karę musisz dodać szybko kolejny rozdział ! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham ten rozdział! noi autorkę też ;*** czekam na nn ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny !
    Ja chcę kolejny rozdział :)
    Julia.

    OdpowiedzUsuń